Ostatnimi czasy zacząłem coraz bardziej odczuwać rozczarowanie stanem polskich mediów. Zmęczenie, irytacja, a czasem nawet złość pojawiają się, gdy próbuję znaleźć wartościowe informacje w zalewie treści, które nic nie wnoszą.
W końcu zdecydowałem się na konkretny krok: przestałem korzystać z największych serwisów informacyjnych, takich jak Onet czy WP. Nie mogłem dłużej zgodzić się na to, co oferują – śmietnik informacyjny, który bardziej przypomina rozrywkę niż poważne dziennikarstwo.
W poszukiwaniu czegoś więcej
Jako czytelnik, zawsze ceniłem sobie rzetelne dziennikarstwo. Uwielbiałem czytać długie, dogłębne analizy, artykuły śledcze, które odsłaniały skomplikowane mechanizmy polityczne czy społeczne, oraz reportaże, które przybliżały życie ludzi w różnych zakątkach świata. Tymczasem, wchodząc na strony największych portali, coraz częściej spotykałem się z krótkimi artykułami o błahych tematach, z których niewiele wynikało.
Kluczowe informacje były szczątkowe, powierzchowne, a większość tekstów przypominała pogonię za sensacją. To jak wyścig na kliknięcia, gdzie jakość nie ma znaczenia, liczy się tylko ilość odsłon.
Nie mogłem dłużej akceptować takiego podejścia do dziennikarstwa. Przestałem śledzić te portale, bo uznałem, że nie dają mi tego, czego szukam. Były jak hałaśliwy tłum, który zagłuszał wszystko, co naprawdę istotne. Czułem, że zamiast stawać się lepiej poinformowanym, byłem bombardowany „śmieciowymi” wiadomościami, które bardziej przypominały sensacyjne plotki niż rzetelne informacje.
Tabloidyzacja i upolitycznienie mediów – z czym nie mogę się pogodzić
Zdaję sobie sprawę, że media nie są idealne i nigdy nie były. Ale obecna skala tabloidyzacji i upolitycznienia mediów sprawia, że coraz trudniej jest znaleźć treści, które nie są skażone stronniczością.
Każdy większy portal zdaje się być związany z określonym ugrupowaniem politycznym, a ich przekaz jest tak mocno przefiltrowany przez ideologiczne okulary, że trudno odróżnić informację od propagandy. Media lewicowe i prawicowe toczą zażartą walkę o uwagę, ale zamiast merytorycznych argumentów serwują często uproszczone hasła, które mają wzbudzać emocje, a nie skłaniać do refleksji.
Zrezygnowałem z Onetu czy WP, bo nie mogłem dłużej tolerować tego, jak podchodzą do przekazu. Czułem się manipulowany, zmuszany do patrzenia na świat z perspektywy, którą mi narzucano. Dziennikarstwo powinno przedstawiać rzeczywistość w całej jej złożoności, a nie sprowadzać ją do czarno-białych obrazów, które mają tylko potwierdzać przekonania odbiorcy.
Wolne i niezależne media – nadzieja dla dziennikarstwa
Choć obecnie trudno o rzetelne media, nie tracę nadziei. Na szczęście istnieją jeszcze miejsca, gdzie można znaleźć prawdziwe, niezależne dziennikarstwo, choć często są to media mniejsze, mniej znane, nierzadko zagraniczne. Skupiłem się na nich, szukając źródeł, które naprawdę dbają o jakość treści, analizę faktów i dogłębną relację z rzeczywistością.
Czasami oznacza to czytanie zagranicznych serwisów, które starają się zachować niezależność, albo śledzenie polskich mediów niszowych, które mimo ograniczonych środków próbują utrzymać standardy prawdziwego dziennikarstwa.
Problemem tych mniejszych, niezależnych serwisów jest jednak brak odpowiedniego finansowania. Z powodu dominacji dużych graczy, którzy zgarniają większość reklam, media te często muszą liczyć na wsparcie czytelników, crowdfunding lub inne formy finansowania społecznościowego.
To oczywiście utrudnia im funkcjonowanie, ale właśnie dlatego potrzebują naszej pomocy. Jeśli chcemy mieć dostęp do rzetelnych informacji, musimy być gotowi wspierać te inicjatywy – nie tylko poprzez subskrypcje, ale także poprzez promowanie ich treści.
Czas na zmiany – przebudzenie czytelników
Nadszedł czas, abyśmy jako społeczeństwo przestali być bierni wobec tego, jak funkcjonują media. Potrzebujemy przebudzenia, prawdziwej zmiany w podejściu do dziennikarstwa, bo tylko od nas zależy, jakie będą przyszłe media. Musimy zacząć wymagać więcej od dziennikarzy i wydawców.
Należy walczyć o rzetelność, obiektywizm i dogłębną analizę. To my, jako czytelnicy, mamy realny wpływ na to, jakie treści będą nam serwowane. Możemy wybrać wspieranie tych mediów, które stawiają na jakość, a odrzucić te, które idą na łatwiznę, przyczyniając się do informacyjnego chaosu.
Nie daj się manipulować – wybieraj świadomie
Od nas zależy, czy będziemy konsumować śmieciowe treści, które niczego nie wnoszą, czy zdecydujemy się wspierać wartościowe dziennikarstwo, które może zmienić świat na lepsze. Nie daj się ogłupiać ani manipulować – miej odwagę odrzucać to, co powierzchowne, i wybieraj treści, które mają rzeczywisty wpływ na Twoje życie i postrzeganie rzeczywistości.
Przestałem czytać Onet, WP i inne tego rodzaju serwisy, bo chcę mieć pewność, że informacje, które do mnie docierają, są rzetelne, niezależne i dogłębnie analizowane.
Podsumowanie
To my, odbiorcy, jesteśmy kluczowym elementem w kształtowaniu mediów. To od naszych wyborów i działań zależy, czy poważne dziennikarstwo przetrwa, czy zostanie zdominowane przez clickbait, polityczne manipulacje i powierzchowne treści.
Czas na zmiany – czas wspierać wolne i niezależne media, które jeszcze istnieją, ale potrzebują naszej pomocy, by przetrwać. Dziennikarstwo może być jeszcze wartościowe, ale musimy działać już teraz, aby obudzić je z letargu i dać szansę na prawdziwy rozwój.