Dziś wrzucam trochę starszy materiał, ale nadal bardzo mi bliski. To była jedna z tych sesji, które mimo upływu czasu ciągle wywołują uśmiech. Fotografowałem wtedy początkującą modelkę, którą malowała równie początkująca, ale bardzo zdolna MUA. Tematem przewodnim była syrena – błysk, kolory i trochę bajkowego klimatu.
Całość odbyła się w studio. Było sporo śmiechu, eksperymentowania z lampami i improwizacji, ale właśnie takie sesje lubię najbardziej. To nie tylko zdjęcia, ale też fajna energia i wspólna praca nad czymś kreatywnym.
W tej konkretnej sesji make-up grał pierwsze skrzypce. Widać było, jak wiele może zdziałać dobrze przemyślany, artystyczny makijaż. To był świetny przykład na to, jak MUA potrafi całkowicie zmienić odbiór zdjęcia i stworzyć coś wyjątkowego z prostego pomysłu.
Planuję w przyszłości więcej takich sesji – szczególnie z początkującymi MUA, którzy chcą pokazać swój styl i umiejętności. Połączenie zdjęć i krótkiego filmu promocyjnego to moim zdaniem jeden z lepszych sposobów, by zaprezentować ich talent w konkretnym kontekście.




Jak wygląda planowanie sesji z MUA – krok po kroku
Taka sesja to zawsze wspólny projekt. Fotograf, modelka i MUA muszą złapać wspólny rytm i zrozumieć się co do celu. Każdy wnosi coś innego, ale dopiero połączenie tych elementów daje efekt.
Zaczyna się od pomysłu – zwykle to luźna koncepcja, np. „syrena”, „editorial beauty”, „glam rock” albo coś totalnie niestandardowego. Potem zastanawiamy się, jaki klimat i emocje mają wyjść ze zdjęć. Na tym etapie ważna jest rozmowa z MUA – jak widzi postać, co chce pokazać, jakie ma ograniczenia techniczne albo preferencje.
Następnie wybór modelki. Nie zawsze chodzi o idealne wymiary – liczy się ekspresja, ciekawa uroda, czasem nawet konkretny typ skóry pod makijaż. Dobrze, jeśli modelka ma doświadczenie, ale jeśli nie – ważne, żeby była otwarta i cierpliwa.
W międzyczasie trzeba zdecydować, czy działamy w studio, czy w plenerze. Studio daje większą kontrolę nad światłem i spokojną atmosferę do pracy z detalem. Plener to klimat, ale też więcej zmiennych. W przypadku takich stylizacji jak syrena, studio z kolorowym światłem i teksturą tła często sprawdza się lepiej.
Na koniec – przygotowania. MUA potrzebuje czasu, żeby zrobić makijaż zgodnie z wizją, czasem kilka godzin. Fotograf testuje światło, ustawia scenę. Modelka przygotowuje się mentalnie i fizycznie do pozowania. I dopiero wtedy zaczyna się właściwa sesja, która często płynie sama z siebie, jeśli wcześniejsze etapy były dobrze dograne.
Takie projekty to nie tylko zdjęcia – to świetny sposób, żeby każdy z nas mógł pokazać, co potrafi. A dla mnie to zawsze okazja, żeby spotkać zdolnych ludzi i wspólnie zrobić coś, co ma sens.








